Bogowie
A gdybyś wtedy przestraszył się krwi
z rozciętego palca
zamiast przyglądać się jak wypływa
gęstnieje i krzepnie
gdybyś
nie miał odwagi spojrzeć w oczy
zastygłej śmierci
całoświadomość życia
które trzymasz
odchylając aortę niedrżącą ręką
wprawiasz w sen
czuwasz wznawiając taniec neuronów
z głębokości wołam do ciebie
szemrzącym tętnem
jeśli jest ufność to taka
że nie przestraszy cię krew
która wypłynie spod ostrza
uleczysz raną i czasem
masz mój świat
na dłoni
Neurochirurgom dedykuję
Komentarze (30)
Bardzo wymowny Wiersz.
Wiele podobnych chwil przeżywałem,
gdy serce, głowę operowano,
z całego serca im dziękowałem,
za to, że życie uratowano...
Bogowie życia - piękna nazwa, na pewno
na nią zasługują. Bardzo dobry wiersz.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego tygodnia :)
wnikliwie i trafnie ujęty temat z uznaniem
Wiersz.
Pozdrawiam :)
Bogowie życia - to ONI bardzo często decydują, że
jeszcze oddychamy i chce się dalej żyć.
Doskonałe podziękowanie, bo nie zwiędnie tak szybko
jak wiązanka kwiatów.
Znakomity.
Dziękuję serdecznie. Dobrego wieczoru.
Wróciłam, bo tytuł nie dawał mi spokoju.
BOGOWIE - film o Zbigniewie Relidze, ze znakomitą rolą
Tomasz Kota.
Znakomity WIERSZ,
Chianti!
Masz niezwykłą umiejętność wydobywania słowem
metafizyki że spraw, które - wydawałoby się - są na
wskroś fizyczne. Umiesz zastanawiać się poetycko nad
darem, umiejętnością patrzenia na krew (kiedy spływa)
bez emocji i w sposób niezwykły umiesz wywieść z tego
asumpt boskości, boskiego daru leczenia.
Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojej Poezji.
Pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz i wspaniały przekaz zawarty w
wierszu. Pozdrawiam.
Re P. Staż
Na dłoni, zakładając, że coś daję.
Pozdrowienia.
Wymowna dedykacja z puentą znamienną
"masz swój czas na dłoni", pozdrawiam serdecznie.
ten strach przed krwią, może coś więcej, pierwotny
strach że coś się zepsuje manipulując w ludzkim
organiźmie.
O ile wiem, dawniej tylko na ofiarach wypadków i bitew
można było prowadzić ekperymentalne zabiegi, i pewnie
w ograniczonym stopniu. Era rozumu to krojenie po
kryjomu świeżych ciał skazańców. Strach przed
konsekwencjami tej pasji? Dzisiaj to chyba obawa, że
urlop jest za krótki, nawał zadań, organizacja systemu
niedoskonała, gdzieś mają lepsze warunki, więcej
czasu, płace, strach że gdzieś jest o niebo lepiej.
Pozdrawiam,
Serdecznie dziękuję za przeczytanie i pozytywny
odbiór.
Pozdrawiam Państwa.
Dobrego dnia!
Znakomity wiersz, czytałem go dziś parę razy, a teraz
wreszcie mam WiFi w hotelu i mogę Pani napisać, że
znakomity i zagłosować :-) Kłaniam się nisko
wspaniałej Autorce :-)