Bohaterom
Na naszym cmentarzu wykopano jakieś kości
i przeniesiono je pięć metrów dalej, do
nowego ślicznego grobu.
Była wielka uroczystość.
Grała Orkiestra Marynarki Wojennej.
Mówił stary, siwy weteran w mundurze
upstrzonym gęsto orderami.
Boże, jak pięknie!
O mało się nie popłakałem:
że nie zapomnimy,
że ich ofiara nie poszła na marne,
że mogą być wzorem dla młodych.
Po nim mówił wojewoda i lekko jąkający się
pan z IPNu...
A kiedy zasypywano grób była nawet salwa
honorowa.
Potem weterana odwieziono do domu
starców,
a urzędnicy z wojewodą i panem z IPNu
pojechali na obiad.
Tak się wzruszyłem.
Muszę o tym opowiedzieć synowi.
Tylko, cholera, nie pamiętam
jak się nazywali ci wykopani, z kim, o co i
kiedy walczyli.
Komentarze (9)
Trafnie oddany temat.
Smutne, ironiczne, prawdziwe.
Pozdrawiam Michale. :)
Dodaj jedno do przed domu. A co do przekazu to zapewne
uroczystość była dla osób zainteresowanych a nie dla
przygodnych gapi choć i takich z chęcią ogarniemy. A
może zabrakło jakiegoś banneru lub innej tablicy która
by przybliżyła tym przygodnym uczestnikom w pełni
uszanować pochowanych. Pozdrawiam z plusem:)))
Dodaj jedno do przed domu. A co do przekazu to zapewne
uroczystość była dla osób zainteresowanych a nie dla
przygodnych gapi choć i takich z chęcią ogarniemy. A
może zabrakło jakiegoś banneru lub innej tablicy która
by przybliżyła tym przygodnym uczestnikom w pełni
uszanować pochowanych. Pozdrawiam z plusem:)))
Tak to bywa - samo życie.
Pozdrawiam serdecznie.
Ironicznie, ale jakże prawdziwie,
pozdrawiam serdecznie:)
gorzka ta ironia (podejrzewam, że nawet niektórzy
oficjele- bez karteczki nie podaliby prawidłowego
nazwiska.)
Czarny humor zatrzymał i skłonił do smutnej
refleksji...
Pozdrawiam Michałku :)
Przypomniało mi się miejsce na
Westerplatte- tak niedbałe.
Ludzie pamiętają, a ci co na świeczniku- to gęby pełne
frazesów tylko.
Mądry wiersz.
Smutna ta ironia, nie wiem czy śmiać się przy niej
należy?...
Dobrej nocy życzę.