boję się
opanuj obawy powiek niepewnych
wilgotnym zacałowaniem
i rozpłosz myśli lękliwe
cichym poszeptem do ucha
łaknącym spojrzeniem mnie zatrzymaj
w tej pięknej chwili,
bym była gotowa na obecność
tu i teraz
bo ja w twoich oczach szukam
jak w lustrze
miłości odbicia...
lecz nadal się boję
i wcale nie ciemności,
choć noc jest głęboka
ja po prostu nadal
drżę przy tobie
z samotności...
Komentarze (1)
Samotność przy boku mężczyzny- to tragedia,lepiej
zostać singielką.Wiersz jest naprawdę smutny.
Pozdrawiam.