Boję się ciemności.
Boję się ciemności.
Koszmarne sny obudziły mnie
Oczy błądzą po suficie
Przerażająca ciemność w pokoju
W oknie widzę mroczne ulice
Z łóżka boję się wstać
I serce bije coraz mocniej
Domownikom krzykiem daję znać
Oni śpią sobie wygodnie
Oczy bolą, czarno wszędzie
Wstanę, nie mam wyjścia
Co ma być, to będzie
Ciarki po plecach przechodzą
Do przodu, krok po kroku
Nogi i ręce spuchnięte ze strachu
Gdzieś tu, szafka z boku
W szufladzie na dnie latarka
Serce moje się raduje
Proszę, rozświeć mrok w pokoju
Ciemność komuś nie straszna
Odważnym bardzo gratuluję
A ja nadal się boję
Komentarze (3)
Bardzo dobrze napisany , dobra forma+
zgrabnie napisane jak na wiersz bez rymów:) co do
ciemności to nie jest straszna chyba tylko tym co są
jej nieświadomi...
Ciemność...strach...gdyby tak dało się latarką
oświetlić drogę i mrok życia...