„Boka” - nuselska zatoka
Piątek, po pracy. Szczęśliwa chwilo!
Bo w planie mamy czas spędzić miło.
Muzyką nęci bałkańska „Boka”,
do tego blisko, w Nuslach zatoka.
Wsparte pod boki się poradziły,
dwie matki – Polki tam zakotwiły.
Trzecia psiapsiółka również przyjść
miała.
Dzwoniły darmo, nie odbierała.
A że dzień wcześniej źle się już czuła,
w głowach się snuła czarna fabuła.
Dwie koleżanki, wzmocnione trunkiem,
zaczęły myśleć nad jej ratunkiem.
Więc wszczęły akcję, pomoc wezwały
i przyszedł Waszek, chłop to niemały.
Zdecydowali! Waszek pojedzie!
Z nim jedna matka, pomagać w biedzie.
Dodali gazu, mijali korki,
by uratować życie seniorki.
Patrzyli w okna, stali pod drzwiami.
Danusi nie ma! Razem z kotami!
Dumali znowu przy pljeskawicy
czy też nie wezwać miejskiej policji.
Gdy tak myśleli przy kuflu piwa
dzwoni telefon, głos się odzywa.
Seniorka mówi trochę zmieszana,
bo u sąsiadki się zasiedziała.
Czuje się lepiej, tak im mówiła,
komórkę w domu dziś zostawiła.
Pijąc rakiję, to świetny trunek,
Skończyli akcję na jej ratunek.
I tak się śmiali v zatoce potem,
dwie matki – Polki z odważnym chłopem.
Komentarze (5)
Ladny wesoly wiersz z przygoda w tle. Za Celinka
powtorze, popraw niektore slowa i wtedy bedzie dobrze.
Serdecznosci.
Świetny i z humorem wiersz☺
fajnie, bo wesoło ;-)
Bardzo ciekawa historia. Poprawiłabym tylko niektóre
wyrazy, bo je nagięłaś do rymów: czas spędzić mile
raczej miło, dzwoniły marnie - dzwoniły darmo itd.
Wybacz moje uwagi.
Świetny, pełen humoru wiersz
utrzymany w dziesięciozgłoskowej
wersji, rytmiczny i bardzo
przyjemny w odbiorze.
Pozdrawiam:}