Ból
Zadałeś mi ból tak wielki, że rozrywa mą
duszę
Na kawałeczki, których nie da się dostrzec
ani poukładać
Zabiłeś mnie...
Umieram samotnie
Umieram bez twych ust...
Boli, czemu tak bardzo boli?
Ta miłość to największy mój ból!
Ból, ból, ból...
Ból...Czuje go
Rozrywa mnie na strzępy
Nie pozwala zasnąć
Nie pozwala żyć...
Umieram...Usycham samotnie
Jak liść, którego istnieniem nie przejmuje
się nikt...
Umieram w cierpieniu
Nie zaznam spokoju nigdy
Nie dotknę bram Nieba...
Zasypiam...Jeszcze ostatnie westchnięcie
...UMIERAM...Już nie czuję nic...
Tylko BÓL!!!...
gdy szłam przez most modliłam sie o to by sie zawalił...gdy przechodzilam przez ulice prosilam by mnie potrąciło auto...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.