ból
Ty byłeś promykiem,
gdy słońce spało za chmurami...
Ty byłeś gwiazdą,
tą najjaśniejszą,
świecącą do mnie z oddali...
Byłeś ciszą,spokojem,
posród chaosu świata...
byłeś dla duszy ostoją,
gdy chodziła zbłąkana
szukając nadzieji..lata...
Próbuję powiedzieć dowidzenia,
pożegnać się jakoś z Tobą...
próbuję serce przekonać,
że musi się zamknąć,
i przestać krwawić...
tyle,że ono nie słucha,
i ja też nie słucham,
Ty też nie wysłuchasz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.