Ból
Spotykamy się od roku
Chociaż nie chcę by przychodził
Stoi często przy mym boku
A mój strach go nie obchodzi
Myśli, że jesteśmy razem
Lecz to chore założenie
Lepiej stać się polnym głazem
Niż odczuwać to cierpienie
Za dnia rzadko się widzimy
Czeka zawsze do wieczora
Bo nie bardzo się lubimy
Przypomina twarz potwora
Klęka zawsze obok łóżka
Chwyta gardło by poddusić
Z oka płynie wąska strużka
I zaczynam już się krztusić
Często marzę aby zasnąć
Snem spokojnym już na wieki
By pozwolić sercu zgasnąć
Zamykając swe powieki
A pasożyt wreszcie zniknie
Zżerający resztki duszy
Lico zblednie, głos zamilknie
Łzy z policzków wnet osuszy.
Dla tych, którzy walczą z chorobą najbliższych.
Komentarze (14)
Dobry smutny i poruszający wiersz:)pozdrawiam
cieplutko:)
Właśnie. Najgorsza bezsilność :(
Bardzo dobry, poruszający wiersz.
Najgorsza w takiej sytuacji jest bezradność.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo wymowne pozdrawiam serdecznie;)
Smutne
W takiej sytuacji, nigdy nie wiem, co mam napisać
Pozdrawiam
Ból. cierpienie, wszystko naraz, smutno, przytulam.
poruszający smutny gdy patrzymy na cierpienie i nie
jesteśmy wstanie pomóc choremu .
wiersz bardzo dobry - pozdrawiam;-)
też jestem na tak.
Poruszający.. piękny mimo wielkiego w nim bólu...
Pozdrawiam
Witaj. Poruszasz trudny temat. Podoba mi sie
przejrzystość przekazu. Poraw słowo /strużka/
Moc serdeczności.
smutny, ale piękny wiersz
Dobrze że układając wersy trzymasz się zgodności
sylab.Taki wiersz czyta się poprawnie.Inaczej
smakuje.Wówczas każda treść skupi na sobie uwagą.A
ciebie zmusi do szukania nowych słów. Jestem na
tak.Pozdrawiam serdecznie.Jeszcze jedno...tak mało
teraz tych, którzy cieszą oczy rymami.
W odróżnieniu od samych chorych, najbliżsi nigdy się z
chorobą nie pogodzą... Bardzo wymowny wiersz,
pozdrawiam serdecznie
Poruszający, pełen refleksji wiersz.
Pozdrawiam:)
Marek