Ból istnienia
Chcę zejść ze sceny, jaką jest życie
Gdyż zabrakło mi na dalszą walkę sił
Poddaje się zawiodłam bliskich
W moim sercu cierń z dzieciństwa zawsze
tkwił
Patrzę z daleka jak widz na spektakl
Dramat na scenie wystawiony
Mężczyzna ,kobieta, dzieci…rodzina
I dom przeze mnie opuszczony
W tle kilka pogrzebów w tym jeden tragiczny
Lat 19 poddała się moja siostra
Przez niedojrzałą miłość torowisko w jej
krwi
Łzy cierpienie chcę krzyczeć, lecz nie mogę
Przez słowa płynie cięta riposta
Od tego zdarzenia 6 długich lat minęło
Człowiek nie chce pamiętać, lecz w sercu
został ślad
Ona by pamiętała i ja pamiętam
Alkohol i strach z dziecięcych lat
Cisza przed burzą tak moje życie nazywam
Bo nigdy słodkie ono nie było
Na ustach mam uśmiech czasem jest sztuczny
Moje gorzkie życie mnie tego nauczyło
Moja mama wspaniała kochana kobieta
Ze swojego życia nic dobrego nie miała
Z pierwszym mężem, w którego była
wpatrzona
Złe słowo siniaki i ból otrzymała
Ten drugi mężczyzna, który mnie spłodził
Razem z mamą mnie wychował dach dał nad
głową
Dziękuje mu za to, lecz mam żal do niego
Że nie wiem, co to przytulenie poczucie
bezpieczeństwa
A zwracam się do niego tak ładnie mówiąc
Tato
Kocham go, lecz to mieszane uczucie
Jak w kalejdoskopie się zmieniające
Tyle cierpienia od niego zaznałam
Wyrywa się z piersi moje serce bolejące
Wczoraj uczynił coś, czego nie powinien
Mama przez jego czyn płakała
Gdy usłyszałam, co zrobił wmurowało mnie w
ziemię
I w szoku przez dłuższy czas stałam
Nie życzcie mi Świąt Wesołych zresztą nigdy
one nie były
Łzy po policzku płyną krzyk w sobie dusze
Modle się do Boga by dał mi więcej siły
Dlatego mówię, że zawiodłam bliskich
Bo nie potrafię pomóc tak jak pomagać
miałam
Więc chce zejść ze sceny, jaką jest życie
Gdyż nigdy nie będę miała rodziny, jaką
mieć chciałam
Smutne moje życie przedstawione i nadal dławi mnie żal do Ciebie... Tato :(
Komentarze (5)
Ciekawa, choć smutna historia. Potrafisz dotrzeć do
najwrażliwszych miejsc czytelnika. Pozdrawiam:)
Droga Lori, nie schodz ze sceny, bo brawa trwaja i to
na stojaco.Pomagasz i to bardzo, dodajesz ludziom
odwagi ,Twoj autentyzm jest na wage zlota.
piszesz co czujesz, mam nadzieję, że choć trochę Ci
ulżyło...
trzymam kciuki, żeby dobrze się wszystko skończyło...
trzymaj się i bądź dzielna
wiesz koleżanko napisałaś piękny wiersz czyli całe
swoje życie...łezki lecą mi po policzkach nie widzę
klawiatury bo przypomniała mi się dzisjejsza sytuacja
w domu...i też od taty ....jak spotkam to choć ja
przytulę ...pozdrawiam
Poruszające jest to co napisałaś, szkoda że to smutna
historia:(...