Bolesny rozwód (erekcjato)
Przez ciebie cierpię straszne katusze,
nie jem, nie piję, popadam w rozpacz,
do specjalisty wybrać się muszę,
by całkowicie kota nie dostać.
Po tylu latach wspólnego życia,
choć smakowało słodko i gorzko,
pozostać z tobą nie chcę już dzisiaj,
właśnie w tej chwili to do mnie doszło.
Wiem, że już nigdy cię nie zobaczę,
a ból odczuję podwójny przy tym,
na pożegnanie słono zapłacę
i przełknę ślinę z niesmakiem skrytym
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
u dentysty.
─▄▄▄__▄▄▄
▐█████████
████◕█◕██▌
▐████෴██
─▀██▀▀██▀
__▼____▼
Komentarze (94)
Jeden i drugi bolesny i przykry, świetna ironia,
pozdrawiam serdecznie:)
fajne (choć przyznam, że wcześniej wpadłam na trop
awersacji.)
Takie ostre cięcie jest czasem potrzebne, by skrócić
ból nie do opisania. Szkoda tylko, że trzeba tak słono
płacić. Dobrze, że potem już tylko ulga. Pozdrawiam
serdecznie Jovi :)
No Ula.
Tak bolało? To współczuję.
Orany. Trzym się jakoś.