Bootes (Wolarz)
(Z cyklu: Gwiazdozbiory)
Nie wiem, kiedy zaczął się ten powolny
prolog pędu,
ten ruch pradawnego strumienia gwiazd
i wymiarów.
Noc przytłacza swoją głębią,
a ciepły wiatr uwalnia się z każdej,
niewidzialnej szczeliny,
spadając ku kwiatom koszącym lotem.
Dojrzewają w moich źrenicach minerały
księżyca,
które mogę potwierdzić jedynie – poprzez
matematyczną dedukcję jednostajnego
blasku.
Znowu zapadłem w dziwny letarg,
idąc niekończącą się senną aleją obok pól z
wyoranymi bruzdami.
Co na nich wyrośnie?
Co się ukorzeni od spodu?
Nie wiem.
Ale wiem, że powoli dnieje, choć jeszcze
mrok kłębi się nade mną
i wciąż spadają roje meteorów.
(Włodzimierz Zastawniak)
***
https://asc77.bandcamp.com/track/a-moment-a
lone
Komentarze (7)
Niesamowite jest Twoje obrazowanie wersami.
Dziękuję, spędziłam magiczne pół godziny pod twoimi
gwiazdami.
zawsze mnie zadziwia głębia wszechświata, która nocami
wisi nam nad głową płynąc przez ocean czasu w
trylionach galaktyk
Świat trwa w ciągłymruchu. Zawsze coś się dzieje.
Tylko pozornie my tego nie odczuwamy. Pozdrawiam.
hm... ciekawa tematyka
Wiersz godny uwagi.
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy wiersz.
Pozdrawiam:)