Born in the PL
Polska to rzeczownik
sześć pokaźnych liter wpasowanych
między szczegóły topograficzne
Zza każdej dogmat wychyla łeb
ze wskazującym wystrzelonym w niebo
peroruje o krwi hańbie i insygniach
Ja Polak rzeczownik
pospolity
z urzędu
od włożenia w dwukolorowy becik
zakotwiczony w uregulowanym systemie
pojęć
tego tul tamtego lej
Ale gdyby przypadkiem ubrali mnie w inną
nazwę
to z Polski śmiałbym się
albo wzdychał do niej z cichego stepu
Komentarze (23)
Ciekawie piszesz o Polsce i Polakach - bardzo
oryginalnie.
Nie jesteśmy lepsi ani gorsi od innych narodowości :-)
A mnie się podoba to, że Polak jest gotowy przywalić w
słusznej sprawie. I nie mam na myśli durnowatych
polityków i obrony pomników i obrazów...
Pozdrawiam :)
Troszeczkę zabolał mnie Twój przekaz, ale każdy może
wyrazić swoje zdanie. Pozdrawiam ciepło i dziękuję :)
tak, a katolik byłby buddystą, a buddysta judaistą,
gorzkie. jednak jest rasa, krew i chyba jeszcze
wzniesienie sie ponad przypadek i ogarnięcie z góry,
czyli taka umysłowa deklaracja przynależności.
Najlepiej jak obie się zgrają.
Nie jest regułą, ale tak bywa jak w puencie, gdy
lepiej lub gorzej.
Nie jesteśmy nadzwyczajni.
Każdy jest inny- różnimy się- my ludzie w różnych
krajach.
Różnimy się historią, kulturą, językiem, zwyczajami.
Inni, nie gorsi, nie lepsi- tacy sami.
ciekawa forma tematu
uregulowanym systemie pojęć
do mnie najbardziej to przemowilo,
bo kto wyrosl z dogmatow nie pasuje do shematow i od
razu staje sie obcy
Bardzo podoba mi się Twój wiersz.
Poruszasz ciekawe tematy.
I świetnie je opisujesz, fajnie się czyta Twoje
wiersze.
Tak zawsze mamy wybór i nigdy nie wiemy jakby to było
gdyby...
Szczęście mają ci co już znaleźli się w takim
dylemacie np. Adam Mickiewicz- o nim wiemy, że
tęsknił.
Bardzo ciekawy wiersz z refleksyjnym zabarwieniem.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawa analogia do spojrzenia na nas okiem sąsiadów
(ostatnia zwrotka). Cały wiersz z głębokim sensem i
bardzo ciekawie zobrazowany jest valanthilu. I można
rzec: Born in the best. Pozdrawiam Cię ciepło.
Nie doceniamy tego co mamy, dopóki tego nie
stracimy...ale tak to już jest z nami
Polakami...mądrzejemy po szkodzie :) Pozdrawiam :)
ja na pewno bym wzdychała.
I po takim wierszu zmartwiłam się; za mało młody
człowiek wyniósł wiedzy z domu o ojczyźnie, o
warunkach życia, gdy była pod zaborem.
Polska teraz to szachownica gdzie każde pole ma inny
kolor...i gdzie tu szukać patriotyzmu. Pozdrawiam.
Zaduma nad naszym patriotyzmem, którą odbieram w tonie
lekko ironicznym.
Miłego wieczoru valanthil:)