Boso
https://youtu.be/csSefjNCXn0
Zelówka nie trzyma, obcas odpada.
Nos na kwintę i na kolejną parę wydać
trzeba.
W galeriach i sklepach butów ogrom,
że aż strach.
Kolejna wiosna, nowa zima, i szura podeszwą
ten cudny, modny szajs.
Te do trumny to dobrze mają,
na marność pozwolić sobie mogą
Bo ileż tego chodzenia będzie?
Tyle co trumnę poniosą.
Msza, kaplica, kościół i do dołu,
godzina - szybko się zejdzie.
A gdy przy otwieraniu może się nie
domknąć,
albo nieostrożnie rozwali na sześć dech.
I jak się wymknę, to pod pachy wezmą,
do grobu zaniosą
Nie ma sprawy, na jednym wdechu zdążą.
Gdy wskrzeszę znów usta w uśmiechu,
zwichrzonymi palcami za obłoki chwycę.
A przecież tyle zdarzyło się grzechów,
do serca przytulę wszystkie rozpacze.
A szewca nie ma, ach!
Boso tango zatańczę,
gdzie bezwstydna rozpusta, o niej
zapomnę.
A potem nie do teatru, pójdę do kina.
Po "Apokawixie" będę się się śmiać,
przez cały czas.
Komentarze (30)
Aniu, fajnie na wesoło, pozdrawiam ciepło.
Podoba mi się wiersz groteska. Na wesoło o trudnych
sprawach odchodzenia.
"A przecież tyle zdarzyło się grzechów,
do serca przytulę wszystkie rozpacze.
A szewca nie ma, ach!
Boso tango zatańczę"
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję bardzo.
Wszystko dobre co się dobrze kończy ;)
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem :)
Najważniejsze to dobre zakończenie:)
Pozdrawiam
Marek
zaczęło się dość mrocznie, a skończyło wesoło.
(uwielbiam chodzić boso)
śmiech, to zdrowie, wiąc śmiej się i tańcz, nawet na
bosaka!
Pozdrawiam, Anno.:)
refleksyjny wiersz.
Bosko. Takie krzywe zwierciadło poważnych spraw
przecie ostatecznych dotyczące, też jest potrzebne.
Przenosi w inny wymiar. Pozdrawiam ciepło.
Powiem że dość specyficzny wiersz, takie wymieszanie w
jednym naczyniu smutku ze śmiechem, mądrości z
głupotą. Całkiem możliwe że tak wygląda groteska.
Przyznam że mój gminny intelekt nie potrafi z tych
fragmentów poskładać jasnego przesłania. A może po
prostu takiego nie ma jak butów po tamtej stronie gdyż
tacy jacy przyszliśmy tacy i wrócimy. Pozdrawiam z
plusem za poszerzenie horyzontów, chociaż to w
przypadku mojej gminnej persony nie jest bardzo
trudne:)))
Zaciekawiająco o butach, które to jednak zostawiają
jakieś ślady po nas (może nawet w Chinach). A tam to
już boso i wolno...
Pozdrawiam:)
Dziękuję bardzo Wszystkim.
Świetna groteska!
A, jak dobrze się czyta...
Potrzebna mi była taka" odwilż"( emocji ) dzisiaj- i
bardzo dziękuję.
Pozdrawiam bardzo cieplutko
A jeszcze sto lat temu buty były luksusem. Ponoć
mnóstwo Rosjan w 1920 walczyła o Warszawę boso. A jak
ginęli, to i szli do piachu też boso.
Twój wiersz to groteska zaprawiona czarnym humorem.
Pozdrawiam :):)
super,
klade natychmiast na gorna polke
Aleś sobie poironizowała,ale co nam zostało ...a boso
czy w butach to wtedy już nam wszystko jedno...a i też
uśmiechnęłam się czytając...miłego dnia.