O Boże na traktorze
„W sposób niekonwencjonalny Głoszę treści, słuchaj proszę...” Rahim "Jestem Bogiem"
O Boże na traktorze
Który nasze pola orzesz
Pragniemy być Twej miłości plonem
W Twym planie utajonym
Każdy z nas inaczej posiany
Innymi właściwościami obdarowany
Każdy ma bliźniego – sąsiada
Poszanowanie wartości jego wymaga
Tyś wziął na siebie ciężką rolę
Lecz nam dałeś wolną wolę
Równe są Twe rzędy
My decydujemy, gdzie idziemy i którędy
O Boże
w swym doskonałym traktorze
Naszej produkcji jedyny dyrektorze
Proszę o łaskę Twego pługu
Bym nie zaciągnął na sumieniu długu
Czarne ziarna – karma marna
Niech Twa jasność
będzie dla nas mocarna
Żaden niech się nie zmarnuje,
bo to Twoją glebę psuje
Tych których na anielski wóz zebrałeś
Z korzeni życia obrałeś
Szczęście wieczne im darowałeś
Rzuć na nasze pola ich korzenie
Byśmy lepiej wiedzieli, jak spełnić Twe
marzenie
Boże, a nie żaden przeorze
Te diabły, które więzisz w oborze
Ci co grzechem ziemi nazwali
Z naturalnego ogrodu powyrywali
Zło posadzili i z Natury nas wyrwali
Zaoraj do naszej Matki Ziemi
Jej Boskiej Wspaniałej Zieleni
By wstrząsnęła tymi
Którzy nas nazwali złymi
„Grzech pierworodny”?
Czy ziarno narodzone z ziarna
Na Twój, Matko, obraz – kobieta
ciężarna
Wspaniały obraz ludzkiej natury
Jest to grzechem Twej Boskiej Natury?
W Waszej chwale chcę rosnąć
Nie nazywać Natury mej grzechem
A losem złym ciosem,
bo Jego historię niosę...
Inspiracją do tego wiersza, było moje natręctwo; kiedy myślałem "Boże", to bezwiednie słyszałem w głowie "na traktorze", co miało drwącą "barwę" i denerwowało mnie. Za radą mądrej osoby napisałem o tym swoją modlitwę i teraz "Boże na traktorze" jest wyrazem szacunku ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.