Boże Narodzenie
Boże Narodzenie
To świąteczne tchnienie
Bożej świętości
Z garścią miłości
Mojej dla Ciebie
W opłatkowym chlebie
Którym zawsze o tej porze
W domu czy też na dworze
Dzielić się będziemy
I wspólnie go zjemy
Gdyż magia tego święta
Jest w rodzinie zaklęta
Bo w który wieczór inny
Jak nie w ten wigilijny
Zbierając się w rodzinnym gronie
Siadając po każdej stołu stronie
Jemy razem potraw dwanaście
Niech dzieciątko słodko zaśnie
W dniu tak wielkim dla ludzkości
Gdy Bóg zsyła dziecię miłości
Które wtedy jakoś niedocenione
Teraz po niebiosa wysławione
Dało mi te miłości uczucie
To ciągłe w sercu kłucie
Które zawsze a dziś szczególnie
Wzbiera na sile
Więc powiem tyle
Że ma miłość tak urosła
I jak owoc już dorosła
By na zawsze i na pewno
Moje serce tylko jedno
Było Twoim też serduszkiem
Twoją cząstką dobrym duszkiem
Który w święta i w dni powszednie
Nie tylko w nocy ale i we dnie
Będzie Cię bronił od złego
Nie podskoczysz jej kolego
Bo miłość nas dwóch wiążąca
Jest jak maść na rany kojąca
Dlatego biorąc przykład rodziny świętej
Zamiast rzeczywistości przeklętej
Chce byśmy stali się rodziną
I z tą świąteczną chwilą
Też dzielili się opłatkiem
I patrzyli tak ukradkiem
Czy przez komin w pokoju
Wskoczy grubas w swoim stroju
Zwany przez nas Mikołajem
Z prezentami i rózgami
Z przepięknymi kolędami
Które z nim zaśpiewamy
I na gwiazdkę poczekamy
By w nadchodzącym Nowym Roku
Dodała nam sił i życia uroku.

Maksimus426

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.