Boże,pozwól na łzy!
Boże!Pozwól na łzy,te oczekiwane,nie
te,które jak wampiry,chęć życia ze mnie
wysysają,
pozwól płakać szczęściem,widzę
światło,podaruj mi jego ciepło,nie
pozostawiaj pustych mych ramion.
Trwam w czekaniu na słowo,które rozkołysze
całą ziemię,zawiruje moim światem,
albo to drugie,smutkiem pachnące,lecz
cóż,jestem przygotowany.
Myśli moje juz wiedzą,gdzie im dobrze,są
ciągle przy Tobie,
pragnienie nie zmienia oblicza,to
oczywiste!Twej pilnuje osoby.
Zamykam oczy za każdym razem,gdy powiew
codzienności zasmuca mnie,
zawsze widzę Ciebie,czuję...kochać chcę!
Zawsze,gdy potrzebuje uśmiechu,Twój obraz
już czeka za rogiem mojego umysłu,
mogę siegnąć po niego,jak po
lekarstwo,wiem,że nie zawiedzie mnie
nigdy...
Nawet teraz,gdy piszę te słowa,wiem,że
zaraz pustka mnie zaatakuje,
bo zaczynam tęsknić od nowa,walczyć nawet
nie próbuję.
To miłe uczucie,poza tym nie do
pokonania,
więc znów sięgnę do Twego cudnego
obrazu.
Będziesz tłem dzisiejszego dnia,mam
nadzieję,że nie tylko w głowie,
w sercu też i w fizycznej osobie.
Chciałbym,by te liście jesienne,te Twoje
ulubione,
już zawsze witały nas razem na
jesień,piękne i do zabawy gotowe.
Chciałbym wraz z Tobą biegać po nich i w
nich,dla nas i przy sobie,
chciałbym wciąż móc podziwiac Twe
piękno,karmić się Twym widokiem.
By nie brakło uśmiechu,tego Anielskiego,
spojrzenia,co lody wieczne roztapia,ciepła
Twego.
Chciałbym,by nie zabraklo mi Twej
miłości,byś zawsze za rękę trzymała,
bo....tyle chciałbym Ci powiedzieć,lecz nie
starcza odwagi.
Słowa znam,wiem,jak nazwać to,co czuję,
lecz nie chcę spłoszyć Cię,nie podaruję
sobie jeśli coś zepsuję.
będę koił swe strudzone serce przy Twym
uśmiechu,
patrzył na Ciebie zachłannie i czekał.
Agdy przyjdzie ta chwila,gdy dojrzeje
czas,
przytulę Cię,spojrzę w oczu głębię i
powiem....jeśli dzis szansę mi dasz....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.