Bracia K.
Niegdyś…
Narodziło się na świecie
męskiej płci
małe dziecię…
A tuż za nim na ten ziemski padół wpadł
jego młodszy brat...
Jeden Jarek,
drugi Lech
co księżyc niegdyś ukradli…
Dorastali dzień za dniem
i do władzy się dopadli…
Teraz jeden nam ministrem,
drugi prezydentem…
Opasali nas jak mogli
tym bliźniaczym pętem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.