Braciszek
Mój braciszek , gdy był mały ,
Bardzo lubił psocić ,
Aby móc go upilnować ,
Trzeba było się napocić .
Wygląd miał „aniołka” ,
Śliczny z niego dzieciak był ,
Lecz za skórą miał „diabełka”
,
Taki z niego urwis był .
Uczulony był na wodę ,
Okropnie nie lubił się myć ,
Lansował nową modę ,
Że brudasem fajnie być .
Wkładał gwoździe do kontaktów
I patrzył , co się stanie ,
Lubił eksperymentować ,
Aż w końcu dostał lanie .
Po drzewach i piorunochronie
Jak małpa się wspinał ,
Uwielbiał płoszyć konie ,
Aż trudno było przewidzieć finał .
Do dziś się zastanawiam ,
Jak to właściwie się stało ,
Że cało z tego wyszedł
I blizn ma bardzo mało .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.