BRAK SŁÓW...
Patria tu się dzieje wszystko
nie zważając na rekolekcje
wyjce tańce ognisko
Idąc chodnikiem spuszczam głowę
jest mi smutno ludzie są jak zwierzęta
nie czują nie myślą są bez twarzy
bo w ich duszach diabeł w poście
kiełbaski smaży
radośnie tryskają humorem
słychać dzwoniące butelki
i zajeżdża alkoholowym odorem
dyspenza pani kochana
taką przemowę usłyszałam z rana
idąc powoli myślę tak sobie
gdy będą umierać zaryczą na zdrowie
pewnie ze strachu przed kostuchą
już wcześniej poproszą
o ostatnie namaszczenie
by Bóg miłosierny
skrócił ich cierpienie
dlaczego tak się dzieje
że człowiek traci swą godność
poprostu głupieje
jak pies spuszczony z łańcucha
myśli że jest panem tego świata
wracając na swoje podwórko
udaje pobożnego męża żonę siostrę brata
Brak słów gdzie się zapodział zdrowy
duch
Kuracja ludzi którzy trafili w okresie przedświątecznym na leczenie.

Lena Czajkowska




Komentarze (7)
Wiersz na czasie
Ludzie są tylko ludźmi i każdy przechodzi pewne okresy
życia które wyzwalają takie stany
jest jeszcze nawrócenie
p o z d r a w i a m
też mi brak słów...ładny refleksyjny wiersz:)
pozdrawiam
Hm,niestety dzisiaj nie ma poszanowania dla
tradycji,ani Świąt również,na pierwszym miejscu lizy
się konsumpcja;(
Pozdrawiam.
Witam Leno,ładne Twoje strofki,pozdrawiam
Lenka. Napisałaś w Tematyka Obyczaje. Jaki kraj takie
obyczaje i pomyśl teraz ze gdybyś tam nie szla to
tego wiersz by nie było, a tak jest temat jest wiersz,
widzisz to co innym umyka za plecami, jest jak jest.
p+++
wczoraj było pogańskie święto więc niektórzy poszli na
ognisko. pozdrawiam
kurcze ładny wiersz ale jakoś osobiscie drażni mnie
gdziekolwiek słowo żona..hehe