Brak tytułu
Gdy wszystkie odgadniesz
niebiańskie znaki, pomnij
proszę, pomnij na mnie,
zbolałą przy chwiejnym drzewie.
Zazdrosną, każdym skrawkiem
przesmyków, gór, jezior.
Zdumiałą, wspomnij,
bezszelestnie, lub szałem dzikim.
Podziękuję stłumiona nieco,
wykolejona prawem silniejszego.
Wyszeptana z jednego ucha
do drugiego, a ty nie słuchaj.
Zwiotczałe to usta co plotą
warkocze z nieswoich historii.
Ogłupiałe pustotą, jak dzbany
zbyt zmurszałe, by nalać w nie wody.
Ty toń ze mną w głębiny,
szmaragdowe odmęty. Bez
niczyjej winy, utoniemy
miłością zamknięci.
Komentarze (9)
Balamonte, nikt jeszcze nie zaproponował tytułu, a tak
liczyłam na jakiś pomysł ;). Dziękuję i również
pozdrawiam.
Bardzo dobry tekst, taki bezkres się w tym przewija,
bez tytułu i trochę bez bohatera, z marzeń, trochę jak
u mnie.. Pozdrawiam
Problem w tym, że na razie nie wiem jaki. Pozdrawiam
serdecznie.
Oj, zdecydowanie zasługuje na tytuł.
Zwiotczałe to usta co plotą
warkocze z nieswoich historii - oj, trafiło
Nie ma sensu i polotu tytułować wiersz "bez tytułu".
Już generalnie bardziej odpowiednie będzie postawienie
3 kropek czy tam gwiazdek ( chciałem tylko
zasugerowac).
Ja tyko odnośnie wiersza, przeszywa szczerością.
Żadnych plotek o Tobie nie słyszałem(a mam tu wtyki,
oj mam:). Miłego wieczoru
Snoop miło, że wpadłeś.
Snoop, czasem ludzie plotą pierdoły, powtarzanie od
ucha do ucha. I nie wiem o co chodzi z Twoją
przeźroczystością? Tak czy owak, pozdrawiam.
Nigdy z nikim w przeźroczystość online nie przegrałem,
a tu jestem w kropce