brama dzieląca ciemność
może nigdy nie zobaczę wielbłąda z
połamanym garbem
nie przeskoczę muru dzielącego
wszechświat
pewnego dnia nie będe mógł się podnieść na
równe nogi
ale przecież to nic nie znaczy w obliczu
zaćmienia słońca
każdy w życiu chce przejść chociaż mały
schodek
dojść do bramy , do której nigdy nikt nie
doszedł
nie wycieraj mych szklistych oczu
chce byś mordercą
może czarny kapelusz nie pasuje do różowych
skarpetek
może usprawiedliwaniem strachu jest sikanie
w majtki
piękny kwiat, piękny czas, piękny lęk
jedyną drogą do szczęścia jest dojście do
bramy
jedyną drogą do smutku widok bramy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.