Bryły sztywne
Siadła sobie kura w kurniku na grzędzie
i gdacze pod dziobem: - Och, co to
będzie,
jak kogut się zjawi w kurniku z powrotem
i czy jego powrót nie będzie kłopotem
dla każdej siedzącej na grzędzie kuricy,
nie ważne - już kwoki, czy jeszcze
dziewicy.
Bo wszyscy go znamy tu z dziobu ostrego,
niejedna już kura dostała od niego
po łbie i po plecach, a także po nerach,
jak która gdaknęła, iż była w plenerach,
gdzie młode koguty świecą klejnotami,
krzycząc - kukuryku! Chodź z nami! Pójdź z
nami!
W tym samym momencie wlazł kogut - z
inspekcji,
a powrót rozpoczął od zwykłej iniekcji.
Następnie popatrzył na swoje klejnoty
i zapiał donośnie: - Spać idę huncwoty!
Gdy kogut już zasnął i "psy się uśpiły",
kury jęły gdakać, (niektóre wręcz wyły),
że kogut łachudra i że śpi bez gaci,
i na domiar złego im za nic nie płaci.
Jedne dla przykładu zniosły se po jaju,
chyba coś wciągnęły, bo były na haju
i mówią, że jutro okno jest otwarte,
zresztą kurze życie niewiele jest warte.
Inne pociągnęły zapewne z poidła,
ułożyły w deltę swoje pseudo skrzydła
i poczęły latać po całym kurniku
jak stare wariatki, lecz nie robiąc
krzyku.
Te zaś, co na dole miały swe siedziby,
iskały z swych piórek weszki oraz gnidy.
Zaś te z wyższych pięter, czyli z samej
góry,
ostrzyły w milczeniu stępione pazury.
Jedna z kur, zapewne, stara ladacznica,
powtarzała mantrę: - Ja jestem dziewica,
choć miałam za męża starego buhaja,
to klnę się na kurnik, żem nie zniosła
jaja.
I takie pierdoły drogi czytelniku,
całą noc się działy w tym dziwnym
kurniku.
Ale jak to mówią, nie tylko farmerzy,
kto kur nie hodował, ten w to nie
uwierzy.
Lecz cóż to... do diaska! Kogut uniósł
głowę
i kury zamilkły, skończyły rozmowę,
skończyły się śmichy i dzika swawola,
choć kogut wciąż milczał, słychać było... -
Hola!
excudit
lonsdaleit
00:00 Sobota, 19 stycznia 2013 - ...
Komentarze (6)
Kornatko - powiem tak - wyobraź sobie, żem przysnął
(niczem ów kogut), a TY w tem czasie, puść wodze
fantazji... a nawet szaleństwa...
PS: kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi ;))))))))
To jak spojrzenie mojego taty, spojrzał, a my z
siostrą, znałyśmy już swoje miejsce.
Uwielbiam ten luz i nonszalancję, z jaką piszesz.
Wyzwala to we mnie wariatkę, która we mnie siedzi, ale
powstrzymuję się, bo nie znam Cię przecież bliżej i
nie wiem, jak mnie mógłbyś odebrać.
Kurnik kurde, ale jaki jajeczny!
Pozdrawiam serdecznie:)
witaj,tytuł zwodny treść się czyta jednym tchem,ukłony
Jak zawsze świetnie się czyta Pana wiersz i podziwiam
umiejętność stworzenia humorystycznej wypowiedzi na
każdy temat. Oj! Kurnik tu widzę nasz ogromny?
Pozdrawiam :)
Zaiste, szczególny to kurnik ! ;)))
z humorem i bardzo trafnie ...gdakanie choć punkt nie
ulega zmianie (jak w tym kraju bardzo podobnie ...)
pozdrawiam