BRZĘCZENIE
czuła w kościach
zimno wisiało w powietrzu
strzegło
cisza rozpierzchła się milcząc
w smutek
godność polerowała tradycję
w dawnym zastygła
tam został w pół drogi
zarozumiały w wygodnym letargu
szarzało
zastanawiało słabe światło
górą szły mgły ściskając gwiazdy
tej zimy powódź wciągnęła
wszystkie pędy wiosny
ślepy wybryk natury błyszczał
to łzy wciągały powietrze
tylne drzwi świata zewnętrznego
teraz zapraszają
zapadnie kraty zardzewiałe rzeczy
zaczną szukać krwi
mnóstwo
jak wiele jest odmian bytów
wszystko
co nie jest zupełnie ludzkie
strach
przebija się zamiast zieleni
nigdy nie będzie błękitem
krew żywych
gdzieś z niej gniazda
owady rosną
kiedyś wyjdą i
uczą się pieśni
na wieki
brzęcząca nicość
/UŁ/
Bomi:) dam Ci wskazówkę do komentowania.
Gdy Autor pisze w czasie - /kategoria
językowa określająca w nim czynność/ -
teraźniejszym, to tak jest - teraz a też
nicość to przedpiekle. Nie gniewam
się:),napisałaś tak jak rozumiesz. Czytać
trzeba powoli wiersz, a szatkuje się
kapustę bo w białym dzieli się tekst,
ponieważ nie ma interpunkcji.
Serdeczności:)
Interpretacja dowolna.
Dziękuję Wszystkim co odczuli,bo nie chodzi
o zrozumienie mnie osobiście,ale otwarcie
własne każdego czytającego.
Witam Cię PaniNikt:) i AnnaG:)Niech Wena
uskrzydli i przyniesie czytelnikom Wasze
wiersze i Innym Poetom,którzy z różnych
powodów przestali pisać Pozdrawiam:)
napisany 20.02.2009 ula2ula
Komentarze (13)
Nastrój wiersza jest dla mnie szczególnie
bliski w stanie w jakim się znajduję po śmierci Matki.
Puenta - na wieki brzęcząca nicość - to zapis moich
myśli. Pozdrawiam.
We mnie ciągle lato przy Twoich wierszach
--------------------
Na moim stawie zasypiają kołyszące się białe lotosy
Nachylam się nad lustrem wody
widzę tam siebie i moje oszronione włosy
Zieleń tataraku ściana nieruchoma
wiatr jej nie kołysze
Cisza , cisza wszędzie
szeptem- jesień, jesieni głos słyszę
podpisuję listę obecności i spadam ,tutaj znawców za
dużo ja zaś uczę się pisać.Ula szczęśliwego nowego
pięknego 2011 życzę ci serdecznie:)
Dla mnie wiersz o świecie sztuki... niepokój...
duchowość odchodzi...zaniechanie, tkwienie w starym,
hamowanie rozwoju... to co powstaje jest jak brzęcząca
nicość. Z pewnością gdy przeczytam ten wiersz, jeszcze
i jeszcze raz znajdę w nim o wiele więcej, i za to
lubię Twoje wiersze Ula. Pozdrawiam serdecznie:)
Brzęczenie ma także dobre strony o ile nie są to
utyskiwania żony.
Ulka - odczucia: zimno, samotność (został),strach;
światło (noc, gwiazdy); stany zaistniałe: rdza,
rozpad, krew. Kolory: czerwień (krew), zieleń, błękit.
Panuje pozorny chaos. Czytelnik się gubi. Za dużo
symboli, ale tak jest zawsze gdy powstaje dzieło-
obraz, rzeźba, utwór muzyczny. Trzeba wziąść dystans,
zobaczyć to z daleka. Nawet owada. A czy to wszystko
nie symbolizuje życia? Na tej planecie? Zmiennego,
przejścia z jednej rzeczy w drugą? Może pożegnania,
może rozstania? Nawet w nicości a więc na zawsze?
Pozdrawiam autorkę serdecznie.
Czytając ten wiersz i porównując do innych Twoich
wierszy, ciepłych, lirycznych, kolorowych
mam dziwne doznania. Wrażenie - jak bycie w zimnym
korytarzu, w poczekalni przed salą operacyjną,
zamyślenie nad życiem kogoś bliskiego, zatroskanie, to
"słabe światło" i "mgły ściskające gwiazdy" =
niewiara, rezygnacja z ideałów... I straszne -
"nigdy nie będzie błękitem krew żyjących". Również
mocno zawoalowane "z niej gniazda ...." czy aby tak
miało być? Może "z jej gniazda" ? Tu się gubię w
rozumowaniu. Przez cały wiersz szary chłód.
Wspomnienia i wspominki, ale zimne.
a ja myślę że rozumiem- może mi się wydaje ale skoro
świat i mroczny to pasuje do mojej teorii, i niech tak
zostanie, czasem myśle że wazne jest co miał autor do
przekazania, ale jeśli mamy swoją interpretacje
pasująca do naszej rzeczywistosci to tez nie
najgorzej:) prawda ula2ula?
"na wieki
brzęcząca nicość" uff... masz rację wiersz powinno
czytać się pomału, a ten w szczególności:))
Brzęczenie mi się kojarzy źle.Widzę tragedie ludzkie
związane z wybrykami natury.Samotność,ból, strach i
mroczna przyszłość.Natura wygra i zostaną tylko
owady.Katastrofalna wizja, ale ...ano właśnie,
przyszłość może nas zaskoczyć, ale w sumie pracujemy
"ciężko" na taką przyszłość.Pozdrawiam Ulko.ps.bardzo
podoba mi sie określenie"górą szły mgły ściskając
gwiazdy"
witaj, Ulu droga, pisz dla nas mniej urywanie,
zdawkowo, żebyśmy mogli przeczytać sens wiersza, jego
przesłanie. wiersz jest na pewno wartościowy, ale w
tym wykonaniu tego nie widać. nie gniewaj się, bardo
Cię lubimy. pozdrawiam serdecznie.
sorry, Ulu, ale to poszatkowane myśli z dziwną
wersyfikacją, bez wartości dla mnie jako czytelnika;
autor na pewno coś tam miał w zamyśle, coś chciał
przekazać - może inni dostrzegą, ja niestety; "wyjdą i
uczą się"? raczej "nauczą"; "brzęcząca NICOŚĆ", w
dodatku "na wieki":( mam nadzieję, że przyjmiesz
pozdrowienia, bez gniewu za subiektywną opinię
Nie podejmuje sie interpretacji tego wiersza,czekam co
na to powie Dorotek.
Brzeczaca
nicosc.Zimno,strach,smutek,przeczucie,ciemnosc,lzy.Naw
et arystokracja wymarla.