BRZEG
Stoję nad wysokim
urwistym brzegiem
wieje wiatr,
który potargał mi włosy
słońce pali twarz
słyszę krzyk mew
i szum morza
nie słyszę głosów
moich dzieci
ani szeptów snów.
Stoję sam
nie wiem jak żyć,
dokąd iść.
Jeden krok wprzód
i spadam w przepaść
jak jesienny liść,
w tył też nie mogę
bo byłem tam.
Stoję i łapię wiatr,
może porwie mnie w tan,
który będzie wiecznie trwał.
autor
Sarek56
Dodano: 2021-10-02 11:12:57
Ten wiersz przeczytano 683 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
samo dojście do krawędzi wystarczy by zmienić punkt
widzenia (bo życie ponad wszystko.)
A może jednak zawrócić tyle że inną drogą pójść; są
jeszcze te nieodkryte... pozdrawiam serdecznie.
a ja mieszkam nieopodal BRZEGU (Opolskie) czyli
najlepsze piwo w okolicy Browar Namysłów a co do
wiersza to DV za na tak :)+
Z pewnością nie warto stawiać kroku do przodu nad
urwiskiem, a życie się zmienią, po burzy nadchodzi
słońce i tego trzeba się trzymać, pozdrawiam
serdecznie, widząc słońce za oknem, które wabi, bym
nie była długo na portalu, bo pogoda piękna :)
Jakby Michał stał na klifie - ale wiem, że jego peel
zawsze ma wyjście bezpieczne.
Pozdrawiam z Brzegu ;-)