Brzemie sumienia
Krew na dłoniach
oprawców
z dawnych lat
powoli zabijali
nadzieję
Dwadzieścia lat
zabijał
cnotę , prawdę
piękno , brzydotę
człowieka który jedyny
w ciemności oddzielony
od świata wsłuchiwał się
w mowę życia
Poglądy , czyny
zgubieniem stały się
stojąc z ciężarem w sercu
spoglądał na krzyż
nad grobem
Widział
tych którzy zabili
z zimną krwią
ciało jak głaz pozostawili
Puste słowa
nie ma miłości
w mrok uciekły
pozostawiając ciemność
autor


Romantyczna-Dusza


Dodano: 2009-04-18 12:04:12
Ten wiersz przeczytano 557 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nie potrafię sobie z niczym historii tego wiersza
skojarzyć,ale chodzi tutaj o sumienie które gryzie i
to nie wąsko skoro to już dwadzieścia lat. Nie
wyobrażam sobie takiej sytuacji by sumienie się kiedyś
nie odezwało-ładnie w wierszu ujęte..powodzenia