Brzoskwinia
Słodka Brzoskwinio, Tobą zaspokoiłem
zmysły.
Zamknąłem szczelnie oczy i wpiłem się w Twą
rozkosz.
Przepływał mi przez palce jak krew twój sok
złocisty...
Niszczyłem Cię by wzlecieć...
Mówiłaś, że mnie kochasz...
Odeszłaś, jestem cieniem. Głód we mnie znów
narasta.
Nie będę mógł powtórzyć nieziemskiej,
wprost, ekstazy.
Zostałem, więc, tułaczem na zawsze. Poprzez
miasta...
Bo z Tobą, ukochana, nie ma drugiego
razu...
autor
Syn_Boga_Ojca
Dodano: 2007-05-14 20:05:15
Ten wiersz przeczytano 818 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Doskonały przykład na odzwierciedlenie odwiecznego
problemu : " Jak zjeść ciastko a jednocześnie ciągle
je mieć ? "
Pozdrawiam.