Brzoza
Brzozo płacząca,
przyjaciółko miła,
chłodzisz mnie swym cieniem,
bo masz w sobie siłę.
Twe wiotkie gałązki
jak deszcz opadają,
niczym szal zielony
szyję otulają.
Twoja chłodna kora,
tak jak balsam leczy,
rozpalone czoło,
zapuchnięte oczy.
Twoje drobne listki,
gdy przylgną do twarzy,
przemijają smutki
i zaczynam marzyć.
Rośnij brzozo w górę,
rośnij hen pod niebo,
bo twojego chłodu,
ciągle nam potrzeba.
Komentarze (1)
tak, nie ma to jak się przytulić do brzozy :-)