Brzózka
Szemrze cichutko, tak rzewnie
brzózka co przy płocie stoi
dotykam jej kory, niezmiennie
by duszę smutną ukoić.
Gdy wlewa we mnie życiowe siły
sprawia, że dusza znów śpiewa,
pragnę się ukryć w konarach miłych
w mruczącym żywiole drzewa.
Utonąć w liści cichutkim szumie
marzeniom oddać się cała,
bo, kto duszę moją zrozumie,
jeśli nie ty, brzózko mała?
Dotyk kory, przyłożenie do niej głowy odpędzało smutek, ból głowy i inne
autor
LuKra47
Dodano: 2013-12-12 18:50:57
Ten wiersz przeczytano 3407 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Tylko złość trochę mną targa,
bo jak się skryć w cieniu drzewa...
smutne, bez liści i ta pogoda,
ale wiatr w konarach śpiewa.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładnie LuKra. Nie wiedziałam, będę przytulać
teraz głowę. Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mi się podoba:) Pozdrawiam.