Brzuszki, pępuszki….
Deszcz pomieszany ze zimnym wiatrem
To nasza jesień, nasze klimaty
Dziewczyny ciała otulą płaszczem
I letnie ciuszki pójdą do szafy
A ja za latem znowu zatęsknię
Gdy ulicami jak nimfy, wróżki
Chodziły ciała w jeansy opięte
I w te za krótkie troszeczkę bluzki
Opalenizna w letniej sukience
Brązem wabiące ponętne brzuszki
Naprawdę nie wiem, czego chcieć więcej
Gdy obietnicą kuszą pępuszki
Lecz mi to jesień w płaszcze ubrała
I co ja teraz wzrokiem pogłaszczę?
Więc wyobraźnia będzie szalała
W niej będę widział, co jest pod
płaszczem….

Andrzej Ś



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.