Bulwy, grule, pyry
Ziemniakożercom
Pyry, bulwy, czy ziemniaki ?
Problem urósł nam do draki,
bo jak Polska Wisłą długa
owoc sporu z garnka mruga.
Delikatnie, jak przy jajkach,
bo kartofel to też bajka.
Po germańsku Cię wyruga
gdy go się zbyt grubo struga.
Na warzywa patrzę czule.
Dla mnie one zwą się grule.
To po babci, hen ze wschodu,
gdzie jadała je za młodu.
Smaczne, syte, oraz zdrowe
są te nasz okopowe.
Jadło nimi okraszajcie,
z polityką nie mieszajcie.
Komentarze (11)
Bardzo dobre! Ja lubię w każdej postaci tylko nie
ziemniaka... Pozdrawiam ;D
Fajnie, apetycznie i rytmicznie:))
Smutna, ale mi narobiłaś apetytu...
grule to po góralsku oczywiście!!
fajny-pozdrawiam
Rozbawiła mnie druga zwrotka:)
Na taki upał dobre z koperkiem i dobrze schłodzonym
zsiadłym mleczkiem :)
Pozdrawiam.
Ciekawy temat ,pozdrawiam
Fajny wierszyk, ale zawsze sądziłam, że grule to po
góralsku...
Pozdrawiam
Fajny wiersz. To prawda, że polityka nawet kartofle
może obrzydzić. Miłego dnia.
wesoły.... fajnie się czyta
jak by ich nie zwano -obiad bez nich to nie to samo...
pozdrawiam:-))))
Tak rytmicznie napisane, że można na przyśpiewkę...
Pozdrawiam, podoba mi się :)