Bunt słów
Wszystkim zmagającym się z zawiłościami polskiej gramatyki
To był dziwny dzień szalenie-
podmiot wydał orzeczenie,
rzekł przyimek zadumany-
„Ja też czasem chcę
odmiany”.
Bezokoliczniki wraz
zakrzyknęły „To dla nas
strasznie jest niekomfortowe,
żeśmy tak bezosobowe”.
Rzekł imiesłów bardzo zły:
„Znów mi dokuczają wszy!”.
Partykuła zaś się złości,
że jej brak niezależności.
Więc postanowiły słowa
zacząć życie swe od nowa
i podniosły gromkie krzyki
„Nie słuchajmy gramatyki!”
Następnego dnia o świcie
rozpoczęły nowe życie.
Jaki chaos wyszedł z tego,
sam domyślisz się, kolego.
Kalina Beluch
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.