Burza
chmury plączą się
w tańcu szalonym
tuż nad moją głową
nad sercem
strwożonym
podobne do plam
bezkształtnych
na smutnym życia obrazie
wiatr co wciąż szuka
wędrówki swej celu
lecz nigdzie go
znaleźć nie może
wzbił się jak ptak
w przestworza
by z nich wycisnąć ulewę żalu
nad swoją dolą
słabo płakać musiały
bo przy jego
skowycie
wśród gromów
co niebo rozdarły
ledwie uciec zdołały
duszy
goryczą przeżartej
lecz nagle świt
co świat obejmuje
uciszył wszystko
pierwszym promieniem
który zziębniętą duszę
ciepłem swym
przejmuje i koi
nadziei płomieniem
Gosi Kołos- niewiernemu Tomaszowi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.