Burza
Czarne anioły nad ciemnymi chmurami
Niosą ze sobą bolesne krople
I gniewne błyskawice
Już są nad dumnymi szczytami gór
Rozpoczyna się burza
Akcja dramatu,
Cisza rozrywa powietrze,
Błękit nieba uchodzi w cień
Słońce chowa twarz w dłoniach
Ucieka z wiatrem
Przychodzi zimna, wyniosła Ona
Wokół niej krzątają się czarni aniołowie
Miota z wściekłością błyskawice,
Rozrzuca zapamiętale krople na wszystkie
strony
W gniewie nie ma granic
...
Delikatny podmuch wiatru,
Jego ufne oczy spoglądające na groźne
oblicze Burzy
I nagle koniec
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.