BURZA
Ciemno - dwunasta godzina.
Babcia mówi że te południowe są
najgorsze.
Wstawia do okna obraz
Matki Bożej Królowej i Opiekunki Rodzin
wielkanocną zasuszoną palmę
która od nieszczęść ma chronić
i zapala gromnicę rozpoczynając
różaniec.
Wiatr zerwał się nagle
i kołysząc konarami złowrogo świszcze.
Deszcz smaga wszystko ogromem kropel
a kulki lodowe przeszywają ciało
chłodem.
Błyskawice tną niebo na pół -
grzmoty jak z armaty!
Babcia tuli nas do serca łagodząc strach
jakby chciała natychmiast odgonić
nawałnicę.
Ciszej - jeszcze niewielki deszczyk.
Tęcza rozkłada barwy na niebieskim
płótnie
zaś odrodzona ziemia nieco przysnęła.
Ostatnie kropelki wysychają na szybach
a łzy kwiatów w ogrodzie osusza słońce.
Góry dymią lekką mgłą.
Odpoczywają drzewa wyprostowane jak
posągi.
Cisza
Babcia skończyła modlitwę.
Wspomnieniowy obrazek z dzieciństwa
Komentarze (49)
Witaj,
bogactwo wspomnień z dzieciństwa.
Bliska Osoba, tradycja i wiara, a wszystko z tłem
groźnego odgłosu natury.
Zakończone optymizmem (dla natury) i pięknem
tęczy...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
...I moje wspomnienia wiersz obudził...
Z podobaniem, pozdrawiam, Kazimierzu :-)
Bardzo ładnie:) Piękne wspomnienia:)
Pozdrawiam:)
Zawsze bałam się burzy, może dlatego, że nie było przy
mnie babci...piękny wiersz wspomnieniowy Kazimierzu :)
pozdrawiam cieplutko
Ciekawe wspomnienie, dobrze mieć Babcię, ja nie miałam
tego szczęścia,
jedna zmarła przed moimi narodzinami, a druga, gdy ją
raz tylko widziałam też wkrótce odeszła, a wiem, że
Babcie są cudowne dla swoich wnucząt.
Pozdrawiam serdecznie, Kaziu, z podobaniem dla
wiersza.
Dosłownie tak się działo w latach, gdy dzieckiem się
było.
I gromnica zawsze w pogotowiu była.
Piękny wiersz ♥️
Dziękuję również Wszystkim Czytelnikom za czytanie,
pozdrawiam ciepło, śląc serdeczności.
@Krystek, waldi1, Isana, janusz.k, brzoskwinka.50,
Ania, Tessa50, @Najka@, anna, (OLA), dziękuję bardzo
za odwiedziny, miło gościć, za sympatyczne słowa,
podzielenie się swoimi wspomnieniami, za refleksje,
pozdrawiam ciepło, śląc serdeczności.
Poruszający wiersz jak i ta nawałnica?
Kazimierz, cudowne masz wspomnienia, babcia któż by
inny potrafił tak otulić swoje wnuki w takim
momencie:)
Poznałam burze w górach jak byłam w Rabce, w
sanatorium i tam miałam okazję się przekonać, jakie
one bywają;)
U mnie burze są sporadycznie zawsze morze je zabiera:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Wzbudziłeś wspomnienia.
Pamiętam, że i moja mama zapalała gromnicę w czasie
groźnych burz.
Babcie zawsze umiały przytulić i rozładować
strach...miłe wspomnienia...pozdrawiam Kazimierzu.
Wzruszyłam się do łez, bo wszystko tak było jak
wspaniale napisałeś z tą tylko różnicą, że to była śp.
moja Mama, która odeszła trzydzieści trzy lata temu(
wczoraj była rocznica)dziecięce lata...ciepło
rąk...serdeczności z życzeniami wszystkiego co dobre i
piękne :)
Tak było kiedyś.
Tu pięknie opisane i o Babci i o niej
Mateńce Najświętszej.
A jutro Jej święto.
takie wspomnienia są niezapomniane z lat dziecięcych,
gdzie w oknie były zapalone gromnicę strzegące przed
burzą
pozdrawiam serdecznie:)