Byłam ptakiem
Byłam ptakiem,
póki nie podcięli
mi skrzydeł
i nie wyrwali
pięknych piór
Latałam
z radością
bawiąc się
z bratem wiatrem
w chowanego
Śpiewałam
cudne trele
i byłam wolna
Wyrwali pióra
zabrali marzenia
i kazali żyć
bez jutra
bez szczęścia
bez nadziei
Lepiej weź
do ręki nóż
i zabij
Komentarze (8)
Te cierpienia - i te wzloty lecz już bez skrzydeł.
Tak wiersz śliczny na swój sposób.
Pozdrawiam Skromny :) +
No właśnie piękne i bardzo lotnie słowa, nasączone
romantyzmem i szczęściem i zakończenie jakże odmienne
Hmmm... bez nadziei trudno żyć, masz rację, żyje się
jak tak jak ptak, któremu podetną skrzydła. Ale jutro
też jest dzień, może nadzieja wróci a ona uskrzydla.
Cieplutko pozdrawiam
super retrospekcja życia.....tylko zakończenie
niedobre......ja bym zakończył optymistycznie tak; -
ale ja i tak wzbiję się nad poziomy - pofrunę !
O wolność czasem trzeba powalczyć! Pozdrawiam!
racja, dla wolnego ptaka niewola jest gorsza niż
śmierć
Może spróbować pofrunąć w inne, przyjazne miejsce:)
Ładny, ale przeraźliwie smutny. Miłego dnia życzę i
duuuużo słoneczka i uśmiechu:)
Skrzywdzona i porzucona to boli.