Byliśmy żeglarzami
............................
Zamęt na morzu.....
Het na morzu,wśrod potężnej fali/
bity i poniewierany - kołysze się statek w
oddali/
Fala ciska go od rufy,podija nim jak wiatr
popędza listek suchy/
krztusi sie wodą na pokładzie ,
niemiłosierny żywioł swe mokre łapska na
nim kładzie/
Pręznie dmucha wiatr z płuc swoich,
zachęcajać zagle do podóży która nie zna
wyroków Boskich/
Kołysze sie okręt usilnie , chcąc szukać
wygody wsród fal nakrycia , jak male
dziecko ktore szuka pod matczyna kołdra
uktycia/
raz po razie - stalowa kotwica wystukuje
rytm bez ładu , dwa,trzy,cztery uderza w
bęben srogi kat obserwując stery/
Wiosło nurzy sie pod wodą,bije i męczy
żywioł srodze , lecz to walka jest bezsensu
bo jemu nic nie stanie na drodze/
Płynie rzeka,rwąca rzeka,leje sie z niej
powodziami , tak strudzonych trzech
wioślarzy puszcza soki ze swej twarzy/
ACH!Wielka sroga to wichura,nie zostawi
ptaku pióra, nie oszczędzi żadnej liny,
przy niej gasną najgorętsze spaliny!/
Lekki połysk mokrej głowy ,nieśmiale
wyłania się spod poładu , lecz natychmiast
mimowoli zanurza sie w ciemnej szalupy
zakamarku/
Niemądry sternik szukając przebicia przez
potężne gradu i deszczu chmurzyska - upada
na kolana,dotyka czołem pokładu,milczy -
potok krwi wypełnia szczeliny między
deskami/
HUK!TRZASK! - gorzkim lamentem
zakrapiane.Tak to pada na kolana potęzny
kolos z drewna, oddając pokłon męznej skale
wystajacej z okrętowego serca/
Przepadł,odszedł - kolejna ofiara ,której
wyrok zawsze dno morskie zataja...lekki
powiew,słonce głaszcze go na dnie
swietlistymi ramionami...
.....Cisza na morzu
........................
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.