cała twoja
cała Twoja…przetarła zaspane
powieki
cała Twoja…zlękniona zapachem
pustki
trzepotem piór sowy
rozbudziły kadzidła nocy
dały znać wędrówką gwiazd
złe odgłosy natury
niepokoju smutki
pewności brawury
szelestem świec w zamieraniu
jej strach pokonał zmysłów kotarę
błąkała się po polach
zbierając kwiaty zaschłych krzewów
w środku księżycowej tarczy
cierniowe drzewa
głębokie ich korzenie znalazły początek
w jej sercu
ostatnia świeca zagrała ostatnią pieśń
wiatru nocy śmierć
JE SUIS A TOI...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.