CAŁUS
Znam kogoś, czyje słowa paląco koją
i ranią subtelnie tak,
aby nie zabić
Muskają skórę jadowitym ostrzem
i drażnią żyły,
by mogły wciąż krwawić
Znam kogoś, czyje dłonie
nie znoszą oporu
i kamień by zgięły,
gdyby zwarł palce
lecz gdyby tak pragnął
schwycić motyla,
złamałby mu skrzydła
w nierównej walce
Dziś wiem już to wszystko,
lecz była chwilka,
gdy pogubiona w moich myśli toni
chciałam bezpiecznie
przed światem się schronić
w mroku i cieple tej twardej dłoni
dla tego, którego tylko ubieram w kształt
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.