W całym tym pięknie rozpaczam
Wiesz, przychodzę czasami do twojego czasu…
― tak, tylko spojrzeć, poczuć... ―
dotknąć pustki…
… ogarnąć ramionami próżnię…
Tęskniąc, przemykam cieniami drzew skrajem
piaszczystej drogi…
… nie widzę,
ale wiem,
że tu jesteś…
Zagarnęła cię, bowiem, otchłań rozpaczy,
jako niematerialny byt…
Szeleszczą liście, źdźbła traw…
… wiatr rozwiewa z poboczy złotawy pył…
Migoczą dalekie łany,
rozkołysane morza
― gładzone nierealną ręką…
… błysk słońca w poruszanej przez nikogo
szybie… ciche skrzypnięcie deski w
przechylonym płocie…
stuknięcie owada o blaszaną konewkę…
To tędy
szłaś…
I podążasz wciąż…
… rozwiana niewidzeniem, samotnością i
ciszą…
Krótkie spięcia pamięci
― odtwarzają każdy twój lekki krok,
jakby na pozrywanej,
prześwietlonej
częściowo
celuloidowej taśmie…
Wszystko przeszywa
― promieniowanie czasu…
… nieubłagane, nieodwracalne
rozproszenie…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-12)
https://www.youtube.com/watch?v=kjSapJkyHyE
Komentarze (5)
Wzruszająca tęsknota...
pozdrawiam :)
wzruszająco o ogromnej tęsnocie
Witaj Arsis.:)
Wspaniały wiersz i jego obraz i emocje, uczucia,
tworzące klimat wiersza.
Bardzo, na TAK!
Pozdrawiam serdecznie.;)
Wiersz, jakby z duchem w tle...
Pozdrawiam
Piękny z tęsknotą w tle.
Pozdrawiam serdecznie :)