Carpe diem
Wykształcony inteligentny z
pretensjonalną
panienką
Panienka z dobrego domu porządna
Mezelians?
Rozmowy wartko toczą
Milczy ona, on ją zabawia
Roztacza słowami nieznane jej pojęcia
On rośnie, ona dumna,
wybrał ją spośród
Mówi jej, że nie ma z nią przyszłości,
Akurat wtedy, gdy się rozgadała
Carpe diem
Ona milczy, on milczy
Oboje milcząc wiedzą, że
Ona da nogę a on jej nie zapomni
I wnukom opowie o mezaliansie
O tym, że gdy się ktoś podoba, to za
mało
Daje
Dzieciom wstyd mówić takie historie
Spotyka ją na zjeździe ze szkoły
Wpatrzony
Ona wykształcona inteligentna
On pantoflarzem własnego wyboru
Nic ich nie złączy
Poza wspomnieniem, że dał ciała.
Komentarze (7)
Nieśmiałość nie pozwoliła na pierwszy krok.. Ciekawa
ironia. Miłego dnia :)
Dobra ironia, choć finał smutny. Widocznie tak miało
być.
Pozdrawiam serdecznie :)
I żal pozostał, że się nie spróbowało.
Tak bywa, a bywa tez inaczej, bo bywa różnie. Tak czy
inaczej, co się stać mogło, a się nie stało, widać
stać się nie miało.
Przeczytałem z zaciekawieniem, bo lubię temat
życiowych wyborów.
Pozdrawiam
łap chwilę... a ona ucieka
nie każda miłość jest do spełnienia.
Nic ich nie złączy
Poza wspomnieniem, że dał ciała.
Na tak;