Cenna zguba
Z serii "Nie tylko dla dzieci"
Śmieje się Renia, śmieje w głos...
znalazła w koszu czarny trzos.
Trzos niepozorny, ale co tam,
w nim jest na pewno "spora kwota".
Cieszy się Renia, bo ma chęć
kupić na deser ciastek pięć...
Lecz nie wie, ile w trzosie "siana",
choć ma go w torbie już od rana.
Już do cukierni Renia mknie,
po słodkie ciastka - to się wie.
Nagle ujrzała Renia chłopca,
którego nie zna - jest dlań obca.
Malec przy drodze smutny stał
i cicho płakał, prawie łkał...
Spytała go więc co się stało,
a chłopiec odrzekł jej nieśmiało:
- Portfel zgubiłem, czarny trzos -
i się rozpłakał chłopczyk w głos.
Renia do torby swej spojrzała,
i wnet pewności już nabrała...
- Nie martw się chłopcze, nie płacz już,
Twój trzos się znalazł, jest tuż, tuż!
Jam ci ten trzos znalazła rankiem;
w koszu on był, za zbitym dzbankiem.
I dała chłopcu Renia trzos,
a ten się zaśmiał niemal w głos,
i podziękował pięknie Reni,
i ją zaprosił do...cukierni.
Tam z trzosa wyjął złotych sto
i kupił Reni spory tort.
A z resztą, pójdzie do apteki,
by chorej mamie kupić leki.
Gliwice 27.05.2022 r.
Zróbcie, by uczciwość opłacała się bardziej niż kradzież, a nie będzie kradzieży. - Konfucjusz
Komentarze (9)
Ładny wierszyk. Ja też raz znalazłem portfel . Nie
było pieniędzy ale dokumenty, min. Legitymacja
rencisty i inne , zużyte bilety min.bilet kolejowy
Rzeszów- Kraków. Ja mieszkam w Krakowie, wysłałem
całą zawartość na adres do jakiejś wioski pod
Rzeszowem . Właścicielem portfela była starsza kobieta
. Adres zamieszkania był na jakimś dokumencie w
środku. Pozdrawiam .
Mądry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetna przypowieść.
Pozdrawiam ciepło.
super historia.
Piękna historia z morałem..
Piękna historia. (Nie czyń drugiemu tego co tobie nie
miłe) :-)
Pozdrawiam
Bardzo mądre wersy.
Zdarzyło mi się znaleźć portfel, w którym były
pieniądze i przepustka do gdyńskiej stoczni Crist.
Pojechałem do stoczni, ale adresu właściciela mi nie
podadzą, bo RODO. Udało mi się przekonać panią w
kadrach, żeby zadzwoniła do zgubcy i dała mi
słuchawkę. Umówiłem się z nim w mieście i oddałem
portfel. A on odtworzył portfel i zrobił mi awanturę,
bo rzekomo miał tam więcej pieniędzy. Następnym razem,
jak coś znajdę nie będę szukał właściciela...
Doskonała przypowieść z morałem