Ceremonia zamknięcia rozdziału
Zygmunt Jan Prusiński
CEREMONIA ZAMKNIĘCIA ROZDZIAŁU
Ze strun gitary spływa moje pragnienie
uczę się od nowa przypuszczać
że tak ma wyglądać melodia -
odkurzam zawieszenie niepewności
czy przedłużyć melodię w nutach.
Do końca kwietnia mam się sprawdzić -
co znaczy (sprawdzić siebie)
mocuję się i obcuję z widmem szlachetnym
która nic do mnie nie mówi
oburącz dotykam go w głębi snu.
I niech się tak stanie - modlitwy jasne
- w pustych obrazach jestestwa -
w dźwiękach mandoliny mego ojca
który rozśpiewany grał matce przy stole
to czego ja dzisiaj nie umiem powtórzyć.
Zaglądam daleko przed siebie
jakby ta droga kojąca natchnieniem
nigdy się nie kończyła miłością grajka
do kobiety wiernej – oplecionej
dźwiękami
o której piszę i śpiewam codziennym
dotykiem.
8.3.2014 - Ustka
Sobota 5:42
Komentarze (5)
Witaj gitarzysto z Ustki:}
A ja myslę, że czas zmienić muzę, to i muzyka będzie
weselsza i nie będzie Ci żal, ani wyspy, ani kobiety,
którą rysowałeś na piasku, w innym wierszu:):):)
A Ty graj, graj, bo pięknie piszesz:)
rhea
Po Twoim komentarzu moja gitara Hondo się ucieszyła.
Pozdrawiam - Zygmunt z Ustki
Mam słabość do brzmienia strun gitary, uważam, że
wiersz udany. Pozdrawiam:-)
krzemanka
Dziękuję za wskazówki. Zmieniłem.
Pozdrawiam - Zygmunt z Ustki
Ciekawy wiersz. Moim zdaniem coś dziwnie brzmi ten
fragment:
mocuję się i obcuję z widmem szlachetnym
który nic do mnie nie mówi
oburęcznie dotykam ją w głębi snu.
moim zdaniem powinno być
"które nic do mnie nie mówi"
jako że widmo jest rodzaju nijakiego i konsekwentnie w
następnym wersie: "go" zamiast "ją". Myślę też że
powinno być "oburącz" zamiast "oburęcznie".
Możliwe, że to mój problem z odczytaniem.
W przedostatniej strofie zamiast:
"to co ja" czytam sobie "to czego ja". Mam nadzieję,
że autor wybaczy mi te czytelnicze uwagi.
Miłego dnia.