Chciałabym przyznać się,że...
Szarość okrywa miasto
nie idę jeszcze spać
dziś zastanawiam się
dlaczego jesteśmy razem
odchodzimy i wracamy utęsknieni
przecież nie kochamy się
nauczyłeś mnie obojętności
nie wiedziałam,że można tak
sypiamy obok siebie
razem planujemy dzień
a nie znaczymy nic
teraz pewna,że nie odejdziesz....
NIE teraz byłoby mi wszystko jedno
w jednym łóżku
z oddzielną pościelą
w zupełnie innych kajdanach miłości
nękamy się obojętnością powiek
by nie dopuścić wzroku do źrenic
w obłokach doczekujemy wrzasku dnia
wiedząc,że jutra może nie być...
Komentarze (2)
Wiersz w prawdzie smutny ale dobrze napisany,o
problemach z jakimi się spotykamy w życiu, dobrze się
go czyta.
Oj jakże smutne słowa w Twoim wierszu,jakie to przykre
jak ludzie odsuwają się od siebie.