Chichot losu
Gdy zmianę całego życia w końcu
powziąłem
By siebie odzyskać i do nieba skakać
By oddać kobiecie co utracone
Jej bycie sobą by mogła znów latać
Wtedy okrutny los gra mi na nosie
I wszystko na odwrót u innych się dzieje
Patrzą na Ciebie jak w krzywym
zwierciadle
I życie wciąż mocniej się śmieje
Gdy kłamać przestałem zostałem kłamcą
Zdrajcą i pełnym niegodnych zamiarów
Gdy pić przestałem zostałem pijakiem
Choć nigdy nie miałem tylu umiarów
Gdy rozstać się chciałem w przyjaźni i
szczerze
Dla siebie a nie dla innej istoty
Ta się pojawia znikąd dzień później
I jak to w życiu – same kłopoty
Jak dać mi wiarę gdy patrząc z boku
Prosta wydaje się kolej wydarzeń
Zostałem znów sam i nikt mi nie wierzy
Że nie do niej lecz uciekłem do marzeń
Komentarze (7)
Życie nie zawsze jest takie jakie sobie wymarzyliśmy.
Te antytezy intrygujące.
Nie zawsze wszystko jest po naszej myśli. Pozdrawiam
:)
Ludzie..., jak już przypną odpowiednią łatkę trudno im
zmienić zdanie bo tak najwygodniej, nie chcą dostrzec
zmiany,
pozdrawiam serdecznie:)
niestety, konsekwencje dotychczasowego życia dopadły
Nieraz lepiej samemu jak z drugą osobą ...
Los lubi płatać figle...często dzieje się nie tak, jak
sobie zaplanowaliśmy...
ciekawy wiersz :)
Pozdrawiam