Chłód ze wschodu...
Ze wschodu chłodem zawiało,
aż serce tkliwie zakołatało.
Godzina za godziną…
Minuta za minutą…
Sekunda za sekundą…
Powietrze ostre się stało,
aż gardło z chłodu za chrząkało.
Godzina za godziną…
Minuta za minutą…
Sekunda za sekundą…
Z nieba białym puchem posypało,
aż pod butami z mrozu zatrzeszczało.
Godzina za godziną…
Minuta za minutą…
Sekunda za sekundą…
Śniegiem krajobraz otuliło,
aż bajecznie się zrobiło.
Godzina za godziną…
Minuta za minutą…
Sekunda za sekundą…
Z pamięci wiele spraw wypadło,
zapomniano jakie tu wcześniej było
bagno!
Komentarze (3)
Mróz i śnieg przykrywają brudy ziemi, a czas płynie
nieubłaganie... A bagno... Roma skojarzyła politycznie
i chyba miała rację... Pozdrawiam
... czytając nie wiedzieć czemu politycznie mi
zapachniało ale godzina minuta sekunda i chyba mi się
coś poplątało:)))) Pozdrawiam!
Godzina, minuta, sekunda... czas mija nieubłaganie,
niech w naszych sercach bagna nie stanie...