Chłopiec
Na krańcu dnia
oczami nieba widzę twój cień.
Spowity obraz chłopca
okaleczonego cierniami,
okrytego łzami.
Szukającego nieznanego,
co ukoji jego serce,
a rozdarta dusza pozbiera zgubione
marzenia.
Odczuje ulge
I ciepło na twarzy.
Lecz błąkając się w mroku,
Niewidomym będąc nie dostrzegasz
światła.
Jesteś sam...
Jedną stokrotką na łące,
która więdnie z braku słońca.
Wzdychasz bez nadzieji,
bez planów na przyszłość.
Niezauważasz...mnie
Głuchy sercem chorym się kierujesz,
pozwól mi je uleczyć...
Umieram z rozpaczy widząc Cię smutnym,
niech Ci pomogę...
Zaakceptuj dzień,taki jakim jest.
Czego jeszcze pragniesz?
Już serce moje ukradłeś,
By własne zastąpić.
Więc,Proszę...
Znajdź siłę,by odgonić chmury,
które mnie zakrywają
I resztę świata
wraz ze szczęściem.

Myszka93

Komentarze (3)
Bohater nie reaguje na "naruszenie wolności" agresją
tylko obojętnością. Jak tygrys - można go oswoić
codziennie przynosząc mu "jedenie". Zbliżać się bliżej
i bliżej. W końcu zrozumie, że nie chce się mu
wyrządzić krzywdy. Jest samotny i wystraszony, wciąż
"tygrysi" w niebogłosy. Boi się. Coraz bardziej
podobają mi się twoje wiersze.
Jeśli dobrze zrozumiałem, tesknota za kimś przez kogo
się jest niedostrzeganym a to bardzo boli tzw. miłość
nie odwzajemniona a szkoda.Wiersz jest z ciepłem i
głębi serca pisany. Brawo
Niesamowity wiersz. Dwie samotne dusze. Jedna męcząca
się w swej samotności i niedostrzegająca uczucia,
druga chcąca przygarnąć pierwszą... Czy to wiersz o
samotności, czy tez o miłości?