chora metafora
wspomnienia sprzed 14 lat...
chora metafora...
napisany w 2006 r.kiedy to zaczynałem swoją
przygodę z wierszem, czytając o teorii
wiersza i metafory...
burzą wpadła do doktora
metafora
chyba'm chora
ludzie mnie nie rozumieją
osłem pieją
w głos się śmieją
ja im „powódź kwiatów” z góry
oni – bzdury
takie gbury
ja w ich serca weną swoją
- słupem stoją!
czy się boją?
czy ja się wyróżniam z tłumu
wskutek boomu
rak rozumu?
lekarz zbadał część poezji
i się zeźlił;
- brak amnezji
ty nie jesteś wcale chora
metafora
ci mentora
trzeba na te nowe czasy
„przypływ masy”
"pranie kasy”
to w przenośni stosuj teraz
tak pogderasz
się pozbierasz!
autor
yamCito
Komentarze (7)
Witaj...fajnie z humorem o metaforze...też często mam
z nią problem :)) Pozdro! :)
Chora metafora mhmmmmmm oj, oj, ojj?
Ryszardzie, teraz jest ta pora, że nie tylko chora
metafora;)
Jesień nie sprzyja zdrowiu, więc witaminy trzeba brać
a Ty mój drogi siadaj do pisania wierszy:)
I spraw, aby nikt tak nas nie rozbawił jak Ty;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
:) Jak widać humor autorowi dopisywał
od zarania twórczości. Miłego dnia:)
:) Jak widać humor autorowi dopisywał
od zarania twórczości. Miłego dnia:)
:) Jak widać humor autorowi dopisywał
od zarania twórczości. Miłego dnia:)
No cóż, tak to czasami bywa z tymi metaforami, nie są
rozumiane:)
Wiersz w tonie dobrego humoru:)
Pozdrawiam.
Marek
Dobre!!