CHORY DOKTOR
Spotkałem doktora
żalił się bez miary
choroba nie przyszła
na jego zamiary;
Że inni pacjentów
mieli pod dostatkiem
a u niego zdrowi
ze stuletnim dziadkiem.
Choroba z litości
w jego progi puka
podsyła pacjentów
aż kabza popuchła.
I stało się wtedy
przyszła jego pora
śmierć cicho podeszła
i wzięła doktora.
autor
koba
Dodano: 2009-05-03 07:06:55
Ten wiersz przeczytano 1151 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
dobry :)
a tak naprawdę to on był chory na dwie choroby!!!
śmierc nie ominie nikogo !!! pozdrawiam
Świetny wiersz, dramatyczny ale i z humorem.
Pozdrawiam. (+)
po przeczytaniu wiersza tytuł nabiera dwuznaczności -
dobre! a forma sprawia, że samo się czyta :)