CHWASTY
"Tylko jedno pragnienie: Niewidzialnie, tajemnie Pomknąć w ślad za promieniem W dal, trwającą beze mnie." ( O. MANDELSZTAM )
pokląskwa przysiadła na gałązce łopianu
śpiewa rzewną piosenkę - życie w
symbiozie
szmerem owadzich brzęków szemraniem
strumienia
lot kolorowej ważki pomiędzy błękitkami -
łąki tarant
storczyk on też na cętki - orchidee
bezwonnie patrzą
duma majestat - sianokosy otępiają węch
paśniki w paśniku eksplozje błękitu
modraszek łąk "ikar" - w wygonie motylom
amarant
skoro szarłat łąki szorstki - w makach
szkarłat
fiolet łąkowych astrów - oset kłuje nie jak
akant
i bławatki mają koszyki - w chwastach łąk
ornament dziki
i niebo nad łąką błękitne - moje oczy nie
boją się błękitu spokój
ukojenie chwasty chabry
tutaj na wsi pięknie jest dziko -
cywilizacja nie lubi chwastów
czy pachną czy kwitną - w ogrodach kwiaty
się sadzi flance
w klombach sromota zielska - rabatek
miejskich mizantropie ogrodnicy
boso łąką biec rozwiane włosy - stukot
szpilek o bruk chodników
bolą palce ciasno - otula twarz ciepłe
światło
pląs wśród kwiatów - pomiędzy motylami
fruwające ważki
szafir Odonata - patrzeć w niebo widzieć
piękno
bez chwastów
nie dotykać kolców - z oddali pokrzywa nie
parzy
dzika natura dzika łąka - niechlubna
CYWILIZACJA
szpilki deptak szranki dumanie - afirmacja
łąki mizantropia miejska
ludzie lubią co ludzkie - chwasty bywają
piękne
człowiek wypleni dzikość - natura
przeszkadza zakłóca urbanizację
chwasty hańba zielsko - lepsza zieleń
miejska
ufryzowane głowy szpilki apaszki - ławki w
parkach gołębie
pokląskwa drozdy paszkot - ukochane pola
łąki wieś
makro zieleń makro łąka - symbioza człowiek
sianokosy
kocham błękit błękitki lazur nieba
modraszki - chwasty
ja? - mizantropka
cz? - jestem chwastem
inkrustacja miasta - oswojona lubię karmić
gołębie w parkach
pokląskwa rzewnie śpiewa dzika płochliwa -
gołąb grucha oswojony
namolnie
domek na wsi kominek polana - świeże mleko
otwarte okiennice
zapach łąki sianokosy
jak głośno o świcie krzyczą ptaki - ryk
ulicy świst samochodów
dzicz CYWILIZACJI
lato skwar zaduch żar gorący asfalt - miraż
wiejska sielanka marzenia
- wcale nie lubię miast - hałas jest
natrętnym zielskiem
zachwaszczony umysł kolokwializm myśli -
fatamorgana oaza prowincja
życie w symbiozie
MARZENIA
chwastem? bakterią ?
JESTEM - JA kocham symbiozę autokontrola
myśli równoważnie
motyw aspiracje wolność spokój - życie na
wsi sielanka
pokląskwa śpiewa rzewną piosenkę - łopian
storczyki Paśnik błękitek Modraszek
ikar
Odonata - łąki tarant
piękne kwiaty koszyki - chwasty
ja? - mój miraż
cz? - moje życie na wsi
życie w symbiozie
CHCĘ
LUBIĘ
migracja z do
hałas to natrętne zielsko - gołębie są
namolne
pokląskwa drozdy paszkot - płochliwe dzicy
ludzie CYWILIZACJA
kolokwialnie
CHWASTY
Komentarze (6)
bardzo dobry wiersz moje są mroczne i tajemnicze i ten
kto rozumie co stracił to będzie rozumiał ten wiersz
przeczytaj mój wiersz ostatni taniec demonów kilka
razy i te 2 inne i zobaczysz o co chodzi w moich
wierszach ale polecam twoje wiersze polecam
"Deptane po drodze" są Ci bardzo wdzięczne :)
Wiersz doskonały. Znam wies od podszewki na wskroś tą
dawną gdzie cywilizacja miejska nie docierała tak
swobodnie jak dziś i tak naprawdę to tamta wieś była
cudowna. Podziwiam autorkę najbardziej za znajomość
nazewnictwa. Zgadzam sie również z tematyką wiersza.
Ktoś powie - koszmar, tasiemiec, rodem chyba z
Niemiec, ale dla wytrwałych co do końca doczytali -
nagroda, jestem pewna, że się opamiętali. Ja też.
Poleciałam drugi raz by duszę przyrodą popieścić i coś
w sercu zmieścić.
Przyroda bywa inspiracją, czarem i darem wielkim losu,
więc ją podziwiać trzeba zawsze i oprzeć pięknu się
nie sposób :)
Myślami zagłębionym w przyrodę i jej naturalność,
stwarzasz obraz niesamowitej urokliwej w swoim pejzażu
wsi. Wyobraziłam sobie że jestem tam i widzę te
kolorowe łąki te łopiany i czuje ostry zapach
schnącego na skoszonej łące
siana. Błękit nieba, motyle, ważki jak sobie nie
wyobrazić tego piękna. A jak się porówna z miejskim
uformowanym życiem... to jest wrażenie. Śliczny
wiersz.