Chwila drżących ust
Przebudzona
Twoim uśmiechem
płonę…
Jak ogień w kominku,
zatrzymuję pocałunki,
zatapiając usta
w ogrodzie zapomnienia.
W tajemniczym miejscu
bez słów
ciepłem płomieni,
rozjaśniam piękno spotkania.
Zamykam oczy,
rzeźbiąc niewinnie,
skrywaną czerwień słońca.
Z okruchów czułości
splatam słowa
pachnące piwoniami.
Zatrzymuję…
ulotną migawkę dotyku,
płonąc ogniem pożądania.
Oddaję serce…
skazana na stracenie.
autor
Brzoskwinka
Dodano: 2008-11-30 04:11:15
Ten wiersz przeczytano 856 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dobrze uchwycona magia chwili, piękny wiersz.
...z wielkim liryzmem pewnie z dna serca słowem
opisane piękno cudownej chwili.
Podoba mi się ta Twoja chwila ..jak najbardziej
delikatnie uchwycony moment w słowa...